Po kapitalnym spotkaniu Qemetica Noteć bardzo pewnie pokonuje Muszyniankę Sokoła 97:80. Biało-niebiescy świetnie zaprezentowali się w sobotnim meczu i nie pozostawili złudzeń spadkowiczowi z Orlen Basket Ligi.
Wydawało się, że przed naszym zespołem bardzo trudne zadanie. Tym bardziej, że do gry wrócił doświadczony Filip Małgorzaciak. Trener Przemysław Łuszczewski na starcie z ekipą z Łańcuta posłał do boju następującą piątkę: Piotr Robak, Szymon Sobiech, Jan Malesa, James Washington i Sebastian Rompa.
Pierwsza kwarta była pokazem skuteczności w ataku z obu stron. Od początku meczu kibice mogli obserwować wiele udanych akcji i już po półtora minuty gry było 4:5. Podopieczni Przemysława Łuszczewskiego nie pozwolili żeby rywal szybko odskoczył i dzięki dwóm celnym rzutom zza łuku z rzędu nie dość, że odrobili straty to jeszcze pierwszy raz wyszli na prowadzenie. Od pierwszych minut po stronie gości swoją dobrą dyspozycję prezentował duet Małgorzaciak – Kaszowski. Po 5 minutach Muszynianka Sokół miał na koncie 19 punktów, z czego aż 16 było autorstwa wspominanych zawodników. W tym fragmencie goście zbudowali 5 punktową przewagę. Duży udział w doprowadzeniu do remisu miał Jan Malesa. 24-latek był faulowany, a że sędziowie orzekli faul niesportowy to była okazja do szybkiego powiększenia swojego dorobku. Malesa trafił oba rzuty wolne, a następnie kolejne 2 punkty dołożył James Washington. W kolejnej ofensywnej akcji Malesa był ponownie faulowany, tym razem przy rzucie i zaliczył akcję 2+1, która dała wynik 24:22. Nasi zawodnicy złapali dobry rytm i zaczęli odskakiwać rywalom. Zaliczyli serię 12:0 i na 2 minuty przed końcem kwarty prowadzili 29:22. Ekipa z Łańcuta przełamała niekorzystną serię i jeszcze przed końcową syreną chcieli odrobić straty. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 31:29.
W drugiej części nasi koszykarze nadal bardzo dobrze wyglądali w ataku, a rywale nie zamierzali odpuszczać. Po celnym rzucie z dystansu Mateusza Kaszowskiego goście odzyskali prowadzenie. Po naszej stracie przyjezdni mogli jeszcze powiększyć różnicę pomiędzy obiema ekipami, ale tym razem pomylił się Kaszowski. Nie pomylił się za to Maciej Marcinkowski, który trafił za 3 i Qemetica Noteć prowadziła 34:32. Pierwsze 2 minuty kwarty były bardzo wyrównane. Po ich upływie szala przechylała się nieco na korzyść biało-niebieskich. Duży udział miał w tym James Washington, który albo trafiał albo asystował. Wówczas różnica pomiędzy obiema drużynami oscylowała wokół 5-6 punktów. Następnie nasza drużyna zaliczyła serię 7:0 i doprowadziła do wyniku 49:39. Kibice w hali świętowali, koszykarze prezentowali się bardzo dobrze, a to nie był koniec dobrych informacji. W kolejnych minutach biało-niebiescy jeszcze bardziej odskakiwali rywalom. Na minutę przed końcem James Washington trafił za 3, dzięki temu było 59:45, a w hali kibice byli w wyśmienitych nastrojach. Biało-niebiescy nie zwalniali tempa i wykorzystywali choćby setne części sekundy. Na mniej niż sekundę przed końcem Jakub Ulczyński rzucił z dystansu i trafił za 3 niemal równo z syreną. Dzięki temu na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 65:48. Nasza drużyna w pierwszej połowie bardzo dobrze radziła sobie w rzutach dystansowych – trafiła 10 na 19.
Po przerwie pewne było, że rywale rzucą się do odrabiania strat. Tak też się stało. W nieco ponad minutę zniwelowali 4 punkty straty. Qemetica Noteć w pierwszych fragmentach drugiej połowy trafiała głównie z linii rzutów wolnych. Rywale po udanej akcji Birama Faye mieli 9 punktów do odrobienia. Senegalczyk w kolejnej akcji bardzo efektownie zablokował Szymona Sobiecha, co spowodowało, że nasz zespół nadal nie mógł trafić z akcji. Tę passę przełamał James Washington. To trafienie pozwoliło odeprzeć napór rywali. Goście przestali punktować. Kolejne akcje nie przynosiły powodzenia na czym korzystali biało-niebiescy. Z każdym trafieniem podopieczni Przemysława Łuszczewskiego zbliżali się do triumfu. W końcówce posypały się przewinienia techniczne dla Muszynianki Sokoła. Po przyznaniu piłki przez sędziów naszej drużynie po zagraniu nogą rywala goście zaczęli protestować. Skończyło się na faulu technicznym dla Mateusza Kaszowskiego i ławki rezerwowych. Bardzo pewnie rzuty wykorzystał Piotr Robak, a w następnym posiadaniu nasz zawodnik dołożył jeszcze „trójkę”. Rywale odpowiedzieli rzutem za 2 punkty i po trzech kwartach było 83:63. Różnica 20 punktów musiała robić wrażenie.
Biało-niebiescy byli bardzo blisko kolejnego triumfu. Nie pozwalali rywalom zbliżyć się i za dużo odrobić. Niestety ostatnia kwarta nie zakończyła się dobrze dla dwóch zawodników. Najpierw po jednej z akcji kontuzji doznał Filip Małgorzaciak. Pod koniec spotkania upadł Darrell Harris i niestety nie był w stanie kontynuować gry. Opuścił parkiet z urazem i wszyscy mamy nadzieję, że w obu przypadkach wszystko dobrze się skończy. Jeśli chodzi o wydarzenia sportowe to nasi zawodnicy kontrolowali przebieg gry i mimo że tę kwartę wygrali goście to w żadnym momencie zwycięstwo nie było zagrożone. Po świetnym meczu biało-niebiescy triumfują 97:80. Dzięki temu Qemetica Noteć notuje 3. zwycięstwo z rzędu i może pochwalić się bilansem 5 triumfów i 2 porażek. Liderem drużyny był James Washington, który zaliczył double double (22 punkty i 14 asyst).
Punktacja:
Qemetica Noteć: Washington 22, Robak 20, Ulczyński 15, Malesa 10, Harris 8, Filipiak 6, Marcinkowski 6, Sobiech 5, Orłowski 3, Rompa 2, Samolak 0, Stańczuk 0
Muszynianka Sokół: Kaszowski 22, Faye 18, Małgorzaciak 17, Stupnicki 11, Kędel 4, Czerwonka 3, Puchalski 3, Kłaczek 2, Kulis 0
red. Tomasz Mierzwa