Niestety Qemetica Noteć uległa ŁKS-owi Coolpack 78:81 w drugiej kolejce Pekao S.A. 1. ligi. Mimo słabego początku biało-niebiescy byli blisko odwrócenia losów spotkania. Kwestia zwycięstwa rozstrzygała się do ostatniej akcji. Niestety lepsi okazali się łodzianie.
Druga kolejka przyniosła starcie beniaminków i ekip, które znają się bardzo dobrze. Trener Przemysław Łuszczewski posłał do boju następującą piątkę: Jan Malesa, Piotr Robak, James Washington, Szymon Sobiech i Sebastian Rompa. Spotkanie w hali obserwowało ponad 1800 widzów.
Rzucanie w niedzielny wieczór rozpoczął Jan Malesa, ale szybko do głosu doszli miejscowi. Od początku dobrze dysponowany był Oleksandr Antypov. Po ponad 2 minutach gry miał na koncie 5 punktów na 8 swojej drużyny. Od tej pory także ŁKS Coolpack zaczął dominować na parkiecie. Gospodarze rzadko mylili się w ataku i z każdym posiadaniem byli coraz bardziej pewni siebie. Zupełnie w innej sytuacji znaleźli się biało-niebiescy. Rywale odskakiwali, a w ataku nie wychodziły kolejne akcje. Ostatecznie miejscowi zaliczyli serię 11:0 i doprowadzili do wyniku 17:4. Niemoc w ofensywie przełamał Mateusz Orłowski. Łodzianie nie mieli zamiaru się zatrzymywać i po pierwszej kwarcie było 30:13. Początek spotkania bardzo nie ułożył się po myśli naszych zawodników.
Nasi rywale w pierwszej części meczu często stawali na linii rzutów wolnych. W ten sposób łodzianie rozpoczęli punktowanie w drugiej kwarcie. Dwukrotnie do kosza trafił Norbert Kulon i było 32:13. Gospodarze nie kończyli skutecznie kolejnych posiadań, jednak podobnie wyglądało to ze strony biało-niebieskich. Po kolejnej udanej akcji Antypova obie drużyny dzieliła różnica aż 20 punktów. Mimo trudnej sytuacji podopieczni Przemysława Łuszczewskiego nie zamierzali się poddawać. Sygnał do odrabiania strat dał Maciej Marcinkowski, który trafił za 3. Tym trafieniem zapoczątkował serię 7:0 na korzyść naszej drużyny. Po lepszym okresie biało-niebieskich ponownie dali o sobie znać rywale. Obie ekipy szły cios za cios – po dwóch udanych akcjach z rzędu Qemetica Noteci przychodziły dobre posiadania ŁKS-u Coolpack. W końcówce ponownie udało się nieco zniwelować straty i ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 52:39 na korzyść ŁKS-u Coolpack.
Do odrobienia zostało jeszcze 13 punktów. Zawodnicy z Inowrocławia bardzo szybko wzięli się do niwelowania tej straty. W obronie nie pozwalali rywalom na wiele, a w ataku także wyglądało to coraz lepiej. Dowodem tego jest seria 8:0 zaliczona w nieco ponad 2 minuty. Dobry fragment zaliczył Szymon Sobiech. Biało-niebiescy ciężko pracowali w obronie. Łodzianie odpowiedzieli tylko jednym, celnym rzutem wolnym. Po kolejnym trafieniu Szymona Sobiecha było 53:49. Gospodarze pierwsze punkty z gry w drugiej połowie zdobyli po upływie 4 minut i 20 sekund. Niestety w nasze poczynania ofensywne też wkradło się trochę niedokładności. Wykorzystał to Oleksandr Antypov, który trafił za 3 i doprowadził do rezultatu 59:50. Ponownie zaczęła rosnąć przewaga miejscowych. Na 2 minuty i 50 sekund przed końcem 3. kwarty wynosiła ona 12 punktów. Kolejny raz biało-niebiescy zmuszeni byli gonić rywali. Po trafieniach Macieja Marcinkowskiego i Aleksandra Filipiaka różnica zmalała do 7 „oczek”, jednak ostatnie słowo w tej kwarcie należało do ŁKS-u. Marcin Tomaszewski trafił zza łuku i przed ostatnimi 10 minutami było 68:58.
Pierwsze fragmenty ostatniej części meczu były wyrównane. Po upływie 2 minut nasza drużyna zaczęła stopniowo zbliżać się do rywali. Po udanej akcji Macieja Marcinkowskiego było 73:66. Na 5 i pół minuty przed końcem meczu nieco skomplikowała się sytuacja gospodarzy. Po raz 5. faulował Antypov i musiał opuścić parkiet. Niestety ponad pół minuty później w takiej samej sytuacji był Maciej Marcinkowski. W bardzo trudnym położeniu znalazła się nasza drużyna po kolejnych trafieniach rywali. Najpierw za 3 rzucił Pawlak, a następnie Urban wykorzystał rzut wolny. Oznaczało to, że na 2 i pół minuty przed końcem było 80:68. Po raz kolejny nasi koszykarze podjęli rękawice i zaczęli obrabiać. Do kosza rywali trafiali: Jan Malesa, Sebastian Rompa czy James Washington. Rywale pudłowali kolejne rzuty i po wykończeniu akcji przez Jakuba Ulczyńskiego na tablicy świetlnej widniał wynik 80:78. Na 16 sekund przed końcem zdaniem sędziów Alan Czujkowski był faulowany. Zawodnik ŁKS-u Coolpack wykorzystał 1 rzut wolny. Dało to nadzieję na remis i dogrywkę. Niestety w ostatniej akcji meczu spudłował James Washington i to łodzianie triumfowali.
Punktacja:
ŁKS Coolpack: Antypov 21, Pawlak 15, Czujkowski 10, Tomaszewski 9, Urban 8, Kulon 6, Wojciechowski 6, Krysiewicz 4, Szwed 2, Maćkowiak 0
Qemetica Noteć: Marcinkowski 13, Sobiech 13, Malesa 11, Washington 9, Robak 8, Rompa 8, Ulczyński 7, Harris 4, Orłowski 3, Filipiak 2, Stańczuk 0, Samolak 0
red. Tomasz Mierzwa