Porażka w Starogardzie Gdańskim

1 miesiąc temu | 26.11.2024, 11:05
Porażka w Starogardzie Gdańskim

W 11. kolejce Pekao S.A. 1. ligi Qemetica Noteć przegrała na wyjeździe 75:90 z SKS-em Fulimpexem Starogardem Gdańskim. W ostatnim listopadowym spotkaniu duży wpływ na końcowy wynik miała wysoko przegrana pierwsza kwarta.

Niedzielne spotkanie w pierwszej piątce rozpoczęli: Jan Malesa, Piotr Robak, Szymon Sobiech, James Washington i Sebastian Rompa. 

Rzucanie w meczu zaczął James Washington. Uprzedzając fakty, Amerykanin wyprowadził nasz zespół na pierwsze i ostatnie prowadzenie tego wieczora. W kolejnych minutach do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Dzięki trzem „trójkom” przejęli inicjatywę w meczu. Biało-niebiescy odpowiedzieli tylko trafieniem Sebastiana Rompy. Z akcji na akcję Kociewskie Diabły wyglądały coraz lepiej, w związku z czym rosła ich przewaga. Dzięki serii 9:0 z wyrównanego wyniku 6:4 zrobiło się 15:4. Trener Przemysław Łuszczewski był zmuszony wziąć czas. Gra w ataku długo nie ulegała poprawie. Na kolejne punkty naszej drużyny musieliśmy czekać 2 i pół minuty. Podobnie jak w Koszalinie biało-niebiescy słabo radzili sobie zza łuku. Takich problemów nie mieli rywale i wykorzystywali to. Na 2 i pół minuty przed końcem prowadzili 22:9. Gospodarze na tym nie poprzestali i ostatecznie po pierwszej kwarcie na tablicy świetlnej widniał wynik 28:11.

Wejście w mecz zdecydowanie nie ułożyło się po naszej myśli. Podobnie jak pierwsze fragmenty kolejnej kwarty. Miejscowi dołożyli kolejne 5 punktów i prowadzili już 33:11. Trwającą prawie 4 minuty niemoc rzutową przełamał Darrell Harris. W kolejnych akcjach za zdobycze punktowe Qemetica Noteci odpowiadał duet Harris – Ulczyński. Łącznie ta para dała nam 11 „oczek” z rzędu. Rywale nadal byli dobrze dysponowani i nie pozwali za dużo odrobić. Gra się bardziej wyrównała, różnica pomiędzy obiema ekipami oscylowała wokół 20 punktów. Dobra końcówka pierwszej połowy w wykonaniu Michała Samolaka spowodowała, że druga kwarta padła łupem biało-niebieskich. Ten fragment meczu nasi zawodnicy wygrali 24:23, jednak w całym meczu prowadzili gospodarze 51:35.

Na początku 3. kwarty naszej drużynie nie szło w ataku. Przez 3 minuty biało-niebiescy nie zdobyli punktu z gry. W tym okresie przewaga rywali ponownie wzrosła do ponad 20 „oczek”. Niekorzystną passę przełamał Szymon Sobiech. W kolejnych minutach gra była bardziej wyrównana. Na udaną akcję naszej drużyny odpowiadali gospodarze i odwrotnie, stąd utrzymywała się 20-punktowa różnica pomiędzy obiema ekipami. Cały czas biało-niebiescy nie mogli wstrzelić się w dobry rytm jeśli chodzi o rzuty z dystansu. Dodatkowo rywale po 3. kwartach jeszcze bardziej odskoczyli, bowiem 3. część meczu padła ich łupem w stosunku 19:15. W całym spotkaniu było 70:50.

Ostatnia kwarta była najlepszym okresem dla naszej drużyny w tym meczu. Pierwsze minuty były bardzo wyrównane. Po 120 sekundach na tablicy świetlnej widniał wynik 76:57. Cały czas trudno było zniwelować jeszcze bardziej straty. Rezultat oscylował wokół tych samych wartości. Sytuacja nieco zmieniła się w kolejnych fragmentach rywalizacji. Wówczas gospodarze zaliczyli gorszy okres w ataku. Nie powiększyli swojego dorobku przez 2 minuty. W tym czasie James Washington zdobył 7 punktów i dzięki temu Qemetica Noteć zbliżyła się do przeciwnika na 14 „oczek”. Kociewskie Diabły wróciły do punktowania i zrobiły to na tyle skutecznie, że w niecałą minutę zaliczyły serię 7:2. Różnica pomiędzy obiema drużynami wróciła prawie do punktu wyjścia. Nasi zawodnicy nie poddawali się i cały czas walczyli o jak najlepszy wynik. Bardzo efektowną akcję zaprezentował duet Washington-Marcinkowski. Mimo wszystko rywale kontrolowali wynik i wygrali 90:75. 

Punktacja:
SKS Fulimpex: Majewski 21, MCNeill 18, Lis 16, Kowalenko 10, Jeszke 10, Struski 6, Konopatzki 5, Toczek 4, Serocki 0, Nagel 0

Qemetica Noteć: Washington 23, Marcinkowski 18, Harris 9, Rompa 5, Malesa 4, Ulczyński 4, Sobiech 4, Samolak 4, Orłowski 3, Robak 1, Filipiak 0

red. Tomasz Mierzwa

Udostępnij
 
25217648