Qemetica Noteć Inowrocław pokonała Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot 88:66. Biało-niebiescy kontrolowali przebieg spotkania i prowadzili praktycznie przez cały mecz. W ten sposób przełamali serię 4 porażek.
Nasi zawodnicy wybrali się do Sopotu żeby rywalizować z ostatnią drużyną w tabeli, która już żegna się z rozgrywkami Pekao S.A. 1. Ligi. Spotkanie nad morzem biało-niebiescy rozpoczęli w składzie: Michał Samolak, Szymon Sobiech, Piotr Robak, James Washington i Sebastian Rompa. Kolejny raz musieli radzić sobie bez Jana Malesy.
Punktowanie w sobotę rozpoczął Piotr Robak. Nasz zawodnik trafił po minucie gry. Te 60 sekund to był jedyny okres w tym spotkaniu, w którym Qemetica Noteć nie prowadziła. Podopieczni trenera Przemysława Łuszczewskiego rozpoczęli od mocnego uderzenia, bowiem zaliczyli serię 6:0. Gospodarze znaleźli się w trudniejszym położeniu, ale nie zamierzali odpuszczać. Po 4 i pół minutach doprowadzili do wyniku 7:10. Na więcej nie pozwolili nasi zawodnicy, którzy ponownie zaczęli odskakiwać rywalom. Po udanych akcjach Piotra Robaka i Jamesa Washingtona było 7:15. W ostatnich 3 minutach kwarty sopocianie częściej stawali na linii rzutów wolnych. Trafili 5 z 6 takich rzutów. Starali się nie tracić za dużego dystansu do inowrocławian i częściowo ta sztuka im się udała, bowiem ich strata oscylowała wokół 5-6 punktów. Ostatecznie po 10 minutach gry nasz zespół prowadził 24:19.
Pierwsze fragmenty kolejnej części meczu nie układały się po myśli obu ekip. Żadna z drużyn nie zdobyła punktu przez ponad 2 minuty. Tę ofensywną niemoc przełamał Jakub Ulczyński. W kolejnym posiadaniu zrobili to także nasi przeciwnicy. To trafienie, mimo wszystko, zapoczątkowało jeszcze lepszy okres dla biało-niebieskich. Zaliczyli serię 6:0 i wyszli na już dwucyfrowe prowadzenie – 32:21. Gospodarze ponownie nie chcieli pozwolić żeby Qemetica Noteć odskakiwała jeszcze bardziej. Udało im się zniwelować straty do 7 „oczek”. Na więcej nie pozwolili już inowrocławianie. Swoje dobre momenty miał Aleksander Filipiak, który zaliczył dwie asysty oraz akcję 2+1 w krótkim odstępie. Trafienie Jakuba Ulczyńskiego przywróciło różnicę pomiędzy obiema ekipami do 11 punktów. Okolice takiej przewagi utrzymywały się już niemal do końca 2. kwarty. Ostatecznie oba zespoły schodziły na przerwę przy wyniku 46:37 na korzyść Qemetica Noteci.
Pierwsze fragmenty 2. połowy były nieco bardziej wyrównane, jednak wraz z upływem czasu ponownie biało-niebiescy zaczęli odskakiwać rywalom. Konsekwentnie powiększali swoje prowadzenie, czym zbliżali się do potencjalnej wygranej. Po kolejnej serii 6:0 na tablicy świetlnej widniał wynik 56:41 na korzyść naszego zespołu. Trener gospodarzy reagował biorąc przerwę na żądanie. Po niej Bears Uniwersytet Gdański Trefl wrócił do punktowania, jednak kolejne akcje ponownie kończyły się niepowodzeniem. Zdarzały się bardzo niecelne rzuty z dystansu, a we wcześniejszej części meczu niewykorzystana sytuacja po naszej stracie. Niestety w naszym ataku także pojawił się mały problem i biało-niebiescy nie dołożyli nic do swojego dorobku przez około 2 minuty. Na szczęście ta niekorzystna passa nie wpłynęła negatywnie na sytuację naszego zespołu w tym meczu. Za to końcówka w pełni należała do inowrocławian. Miejscowi nie zapunktowali przez prawie 3 minuty. Wykorzystali to podopieczni trenera Przemysława Łuszczewskiego i zaliczyli serię 9:0. Dzięki temu przed ostatnią kwartą prowadzili 71:51.
Biało-niebiescy wypracowali sobie naprawdę solidną przewagę przed ostatnią częścią spotkania. Różnica była jeszcze wyższa już po pierwszej akcji. Wówczas zza łuku trafił Michał Samolak. Rezultat 74:51 oznaczał najwyższe prowadzenie Qemetica Noteci w tym meczu. Nasi zawodnicy w kolejnych minutach mieli problemy z powiększeniem swojego dorobku. Po trafieniu Jamesa Washingtona inowrocławianie musieli czekać 5 minut na kolejną skuteczną akcję w ataku. Rywale także mieli swoje kłopoty. Starali się odrabiać straty, jednak na nasze szczęście biało-niebiescy nadal prowadzili aż 16 punktami. W kolejnych minutach nasz zespół kontrolował przebieg gry. Wszystko efektowną akcją zakończył Mateusz Stańczuk, który po przechwycie sam ruszył na kosz i popisał się wsadem, który podsumował wygrane spotkanie. Qemetica Noteć wygrała 88:66 i nadal jest w walce o play-off. Double double zaliczył Szymon Sobiech (12 punktów i 11 zbiórek).
Punktacja:
Bears Uniwersytet Gdański Trefl: Czerlonko 15, Samiec 11, Łącz 8, Chac 8, Wadowski 7, M. Jęch 7, A. Jęch 5, Saciński 5, Didier-Urbaniak 0, Ambroziak 0, Jaszczerski 0
Qemetica Noteć: Robak 15, Sobiech 12, Rompa 12, Harris 11, Marcinkowski 10, Washington 10, Ulczyński 6, Wyszkowski 4, Filipiak 3, Samolak 3, Stańczuk 2
red. Tomasz Mierzwa