Porażka w bardzo emocjonującym meczu

5 miesięcy temu | 13.11.2023, 08:32
Porażka w bardzo emocjonującym meczu

Ciech Noteć przegrywa pierwsze spotkanie w tym sezonie. Lepszy od biało-niebieskich okazał się ŁKS Coolpack Łódź, który wygrał to hitowe starcie 77:70. Obie drużyny pokazały ogromną wolę walki i stworzyły widowisko na miarę hitu kolejki.

Do Łodzi prócz naszej drużyny wybrała się bardzo liczna grupa kibiców z Inowrocławia. W kadrze zabrakło Jana Fajfera i Eryka Bembinsty. W pierwszej piątce na parkiet wybiegli: Jakub Dłoniak, Łukasz Bodych, Darrell Harris, Michał Samolak i Piotr Robak.

Pierwsze punkty w sobotni wieczór rzucił Darrell Harris. Wówczas nic nie wskazywało na to, co wydarzyło się później. Szybko trafieniem za 3 odpowiedział lider miejscowych Norbert Kulon. W ślad za nim poszedł Igor Urban, który dorzucił kolejne 3 punkty. Nasi zawodnicy mieli problem z finalizacją akcji przez co przewaga łodzian zaczęła rosnąc w zastraszającym tempie. Pojawiały się błędy i straty wymuszone skuteczną defensywą ŁKS-u Coolpack. Po tym jak akcję po przechwycie zakończył Kacper Dominiak na tablicy świetlnej widniał wynik 10:2. Trener Hubert Mazur poprosił o czas. Po niej sytuacja w ataku nie wyglądała lepiej. Nadal były problemy z finalizacją. Takowych nie mieli gospodarze. Dzięki temu już na początku rywalizacji zbudowali bardzo dużą przewagę. Po kolejnej celnej „trójce” było już 18:2. Kibice nie dowierzali w to, co działo się w Łodzi. Ogromną niemoc przełamał Jakub Dłoniak. Trwała ona niemal 5 minut. Ostatecznie w pierwszej kwarcie udało się uzbierać 14 punktów, jednak przeciwnik był bezlitosny i zgromadził na swoim koncie 30 „oczek”. Perspektywy na następną część spotkania nie było zbyt pozytywne.

Pierwsze fragmenty kolejnej kwarty nie zwiastowały poprawy. Obie drużyny pudłowały i długo nikt nie otwierał konta w drugiej części. Po upływie 2 i pół minuty do kosza trafił Mateusz Stańczuk. Obrona naszego zespołu zaczęła lepiej funkcjonować niż miało to miejsce na samym początku starcia. Dodatkowo coraz częściej podopieczni Huberta Mazura dokładali punkty do swojego dorobku. Biało-niebiescy wykorzystali faul niesportowy Norberta Kulona i łącznie zdobyli 4 „oczka”. Dzięki temu doprowadzili do wyniku 30:20. Gospodarze pierwszą skuteczną akcję w tym fragmencie meczu przeprowadzili po upływie 4 minut drugiej kwarty. Nasz zespół zaczął łapać rytm i po „trójce” Jakuba Dłoniaka było już 32:25. Łodzianie nie zamierzali łatwo oddać wypracowanej przewagi i po tym jak się przełamali zaczęli częściej trafiać. Sytuacja ponownie uległa zmianie w 3 ostatnich minutach pierwszej połowy. Ciech Noteć zaliczyła świetny okres, który zwieńczyła serią 11:0. Po przechwycie Piotra Robaka akcję zakończył Cezary Karpik i było 41:39. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Biało-niebiescy odrobili znaczącą część jakże dużej straty.

Po przerwie gospodarze starali się ponownie szybko odskoczyć na bezpieczną przewagę. Ta sztuka zaczęła im się udawać. Odpowiedź ze strony Ciech Noteci nadeszła ze strony Jakuba Dłoniaka, który ponownie trafił za 3. W kolejnych fragmentach narodziła się szansa żeby jeszcze bardziej zbliżyć się do rywali. Sędziowie odgwizdali faul niesportowy Jakuba Karwowskiego, dla którego było to 5. przewinienie. Niestety nasza drużyna zupełnie nie wykorzystała szansy. Najpierw Darrell Harris nie trafił obu rzutów wolnych, a następnie Łukasz Bodych zaliczył stratę. Mimo tego nadal sytuacja w tym meczu była „na styku”. Jeszcze bardziej wyrównało się po „trójce” Jakuba Dłoniaka. Wówczas na tablicy świetlnej widniał pierwszy w tym meczu remis. Mało tego za moment po trafieniu z dystansu Łukasza Bodycha było 52:49 na korzyść Ciech Noteci. Biało-niebiescy wyszli na pierwsze prowadzenie od samego początku spotkania. Gospodarze ponownie zaliczyli negatywną dla siebie serię ponad 4 minut bez trafienia. Niemoc przełamał Maciej Leszczyński i sama końcówka była praktycznie na równi. Ostatecznie przed decydującą częścią tego meczu był remis 54:54.

Hit kolejki nie zawodził. Rywalizacja się wyrównała i każdy punkt, każda akcja była na wagę triumfu. Gospodarze byli w nieco lepszej sytuacji po trafieniu Iwo Maćkowiaka. Szybko odpowiedział Michał Samolak. Żadna z drużyn nie chciała dać odskoczyć rywalowi. Niestety po upływie 3 i pół minuty czwartej kwarty łodzianie zaczęli budować przewagę. Przyczynili się do tego Norbert Kulon i Iwo Maćkowiak. Po ich rzutach było 63:58. Odpowiedź ze strony naszych zawodników nie nadchodziła. ŁKS Coolpack także nie wykorzystał kilku akcji z rzędu. W końcu trafił niezawodny Jakub Dłoniak. Szybko „trójką” odpowiedzieli miejscowi. Trener Hubert Mazur poprosił o czas. Nadzieje na dobry wynik podtrzymywał Dłoniak, który zdobył 3 „oczka”. Powtórzył to także w swojej następnej akcji. Dzięki temu na tablicy świetlnej ponownie widniał remis. Wszystko było w grze, a do końca pozostało nieco ponad 2 i pół minuty. Ten okres należał jednak dla ŁKS-u Coolpack. Wykorzystywali prawie każde posiadanie, natomiast nasz zespół nie był w stanie na to odpowiedzieć. Rezultatem tego była seria łodzian 11:0. Okazała się ciosem, który rozstrzygnął losy meczu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 77:70 i pierwszą w tym sezonie porażką. Na wyróżnienie na pewno zasłużył Jakub Dłoniak, który zapisał na swoim koncie 34 punkty i trafił 7 na 10 rzutów za 3.

Punktacja:

ŁKS Coolpack: Kulon 17, Dominiak 14, Urban 12, Maćkowiak 12, Leszczyński 10, Karwowski 8, Wojciechowski 3, Keller 1, Yalovenko 0

Ciech Noteć: Dłoniak 34, Karpik 11, Robak 7, Bodych 6, Harris 5, Samolak 4, Stańczuk 3, Stawiak 0, Szczepanik 0

red. Tomasz Mierzwa

Udostępnij