Pierwsze zwycięstwo stało się faktem!

11 miesięcy temu | 28.04.2023, 08:31
Pierwsze zwycięstwo stało się faktem!

Ciech Noteć wygrywa na bardzo trudnym terenie w Prudniku 106:99! Biało-niebiescy wykonali pierwszy krok w kierunku kolejnej rundy. Pokazali ogromny hart ducha i nie poddali się nawet w momencie, kiedy rywale wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie.


Cały czas radziliśmy sobie bez kontuzjowanych zawodników. Koszykarzy wspierała grupa kibiców zgromadzonych zarówno w prudnickiej hali jak i inowrocławskiej strefie kibica.

 

Podopieczni Huberta Mazura rozpoczęli spotkanie z dużym animuszem, ponieważ to oni rozpoczęli rzucanie w środowy wieczór. Mikołaj Grod po przechwycie zapisał na swoim koncie pierwsze 2 „oczka”. Chwilę później swoje dorzucił Łukasz Bodych i to Ciech Noteć prowadziła 4:0. Rywale po 2 nieudanych akcjach w ataku otworzyli swoje konto za sprawą Grzegorza Mordzaka. Odpowiedział na to Jakub Kondraciuk skutecznym rzutem za 3. Wejście w jakże ważne spotkanie należało do naszych koszykarzy. Ekipa z Prudnika to solidny zespół, dlatego należało się spodziewać odpowiedzi z ich strony, Tak też się stało. W nieco ponad minutę zaliczyli serię 10:0 i nie dość, że odrobili straty to jeszcze wyszli na prowadzenie. Na chwilową niemoc w ataku natychmiast zareagował Hubert Mazur, który poprosił o czas. Przerwa nieco odmieniła obraz gry, ponieważ biało-niebiescy wrócili do punktowania. Mateusz Stańczuk, mimo tego że był faulowany zdobył 2 punkty, a dodatkowo jeszcze stanął na linii rzutów wolnych. Niestety chybił, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Piłkę zebrał Mikołaj Grod i dobił rzut kolegi z drużyny. W ten sposób zanotowaliśmy akcję 2+2. O powodzeniu kolejnych akcji decydowały detale. Niestety w naszym zespole pojawiło się kilka błędów, które wykorzystali gospodarze doprowadzając do wyniku 17:11. W tym fragmencie lepiej prezentowali się miejscowi, którzy budowali swoją przewagę. Na 3 minuty i 11 sekund przed końcem pierwszej kwarty doprowadzili do najwyższej, dziesięciopunktowej różnicy. Nie podłamało to inowrocławian, którzy od razu rzucili się do odrabiania strat. Rozpoczął to Mateusz Stawiak, który zdobył 3 punkty. W jego ślady poszedł Remon Nelson. Przewaga Pogoni stale topniała. Gospodarze nie mogli powiększyć swojej zdobyczy, natomiast Ciech Noteć złapała wiatr w żagle. Na 47 sekund przed końcem pierwszej części spotkania ponownie był remis. Setne sekundy przed syreną koszykarz zespołu z Prudnika został sfaulowany i trafił oba rzuty wolne. Tym samym wynik po 10 minutach to 29:27.

 

Rozpoczęcie drugiej kwarty należało do miejscowych, którzy dorzucili kolejne 4 „oczka” i doprowadzili do rezultatu 33:27. Na pierwszą zdobycz Ciech Noteci trzeba było czekać 2 minuty i 40 sekund. Złą passę przełamał Mateusz Marciniak, który zapisał na swoim koncie 3 punkty. Tym samym odpowiedział Tomasz Nowakowski, Nie zniechęciło to biało-niebieskich, którzy w tym okresie 5 akcji z rzędu kończyli z trzypunktową zdobyczą. Bardzo dobrze dysponowany był Mateusz Stawiak – rzucił 9 „oczek” z rzędu. Dzięki czemu możliwa była dalsza pogoń za wynikiem. Dzieła zniszczenia dopełnił Mateusz Marciniak, który ponownie trafił z dystansu. Doprowadził do wyniku 42:40 na naszą korzyść. Trener Pogoni zdecydował się poprosić o przerwę na żądanie, ponieważ podopieczni Huberta Mazura zaliczyli lepszy okres. W kolejnych minutach obie drużyny po równo dorzucały kolejne punkty. Spotkanie było bardzo wyrównane i naprawdę decydowały detale. Ostatecznie na przerwę obie ekipy schodziły przy rezultacie 51:50.  

 

Mecz wchodził coraz bardziej w decydującą fazę. Ważne było żeby nie dać rywalom odskoczyć. Udało się to naszym zawodnikom. Pogoń nie dość, że nie powiększyła swojego prowadzenia to jeszcze je straciła. Obrona biało-niebieskich spisywała się dobrze i dzięki temu można było dokładać kolejne punkty w ataku. Po 5 „oczkach” z rzędu Remona Nelsona prowadziliśmy 61:56. Spotkanie zaczęło układać się po naszej myśli. Miejscowi starali się odpowiadać, ale Ciech Noteć utrzymywała przewagę 2 posiadań. Każdą piłkę trzeba było wywalczyć, pod koszem nikt nie odpuszczał. Podopieczni Huberta Mazura konsekwentnie kończyli swoje akcje nie pozwalając rywalom zbliżyć się do nich. Ostatnie 3 minuty 3. kwarty rozpoczęło się bardzo dobrze dla naszych zawodników. Najpierw za 3 trafił Remon Nelson, a następnie oba rzuty wolne wykorzystał Mikołaj Grod, dzięki temu na tablicy świetlnej widniał wynik 76:67. Gospodarze byli bardzo skuteczni jeśli chodzi o rzuty wolne. Większość z nich rzucali o tablicę i trafiali do kosza. Na 1 minutę i 19 sekund przed syreną Michał Krawiec raz się pomylił. W odpowiedzi z dystansu trafił Mikołaj Grod. Nasz zespół po raz kolejny złapał wiatr w żagle. Po tym jak spod kosza skutecznie wykończył akcję Mikołaj Grod był wynik 81:70. Byliśmy w bardzo dobrej sytuacji przed decydującymi minutami meczu. Ostatnim akcentem 3. części spotkania była akcja 2+1 koszykarza Pogoni.

 

Gospodarze byli zdeterminowani żeby jak najszybciej odwrócić losy spotkania. Już 11 sekund po wznowieniu gry skutecznie rzucili za 3. W swoim stylu odpowiedział im kapitan Aleksander Filipiak. Oba zespoły szły łeb w łeb, bowiem każdy wykorzystywał swoje posiadanie. Biało-niebiescy nie pozwolili uwierzyć rywalom, że są na dobrej drodze do odrobienia strat i obniżenia pewności siebie naszej drużyny. Dzięki konsekwencji w ataku stale utrzymywała się różnica 5-6 punktowa. Nawet jeśli Ciech Noteci nie udało się trafić, to nie zawodziła obrona np. blok Mateusza Stańczuka. Czas działał na naszą korzyść. Wiedział o tym trener gospodarzy, który poprosił o przerwę na żądanie. Do końca spotkania pozostało 7 minut. Po wznowieniu gry Pogoń rzuciła się do ataku, jednak podobnie jak w poprzednich sytuacjach robiliśmy swoje. Ważna akcja miała miejsce na 5 minut przed końcową syreną – Remon Nelson przechwycił piłkę, a całą akcję zakończył Aleksander Filipiak. Dało to wynik 96:86. Wielkie zwycięstwo było coraz bliżej. W każdym meczu trzeba zachować koncentrację do końca, a na tym poziomie już szczególnie. Ekipa z Prudnika rzuciła nam 5 punktów i wróciliśmy do sytuacji, gdzie oba zespoły dzieliło 5 „oczek”. Sytuację zmienili koszykarze z Inowrocławia. Najpierw Mikołaj Grod wykorzystał jeden rzut wolny, następnie Mateusz Stawiak bardzo ważnym blokiem zatrzymał akcję rywali. Konsekwencją tego były kolejne punkty Aleksandra Filipiaka. Szkoleniowiec Pogoni starał się ratować sytuację, jednak biało-niebiescy byli coraz bliżej celu. Pewnie wykorzystywali rzuty wolne, tym samym utrzymywali przewagę. Po tym jak Mateusz Stańczuk zdobył 2 punkty na 44 sekundy przed końcem spotkania było już pewne, że Ciech Noteć wygra pierwszy mecz 3. rundy play-off. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 106:99. Liderem punktacji był Mikołaj Grod.

 

Punktacja:
Pogoń:
Nowakowski 29, Mordzak 22, S. Sanny 17, P. Gawrol 11, Madziar 8, M. O. Sanny 5, M. Gawrol 4, Nowicki 2, Krawiec 1

 

Ciech Noteć: Grod 29, Stawiak 21, Nelson 20, Filipiak 17, Marciniak 8, Kondraciuk 5, Stańczuk 4, Bodych 2

red. Tomasz Mierzwa
Udostępnij